"Dwadzieścia lat temu jej matka zdobyła koronę.
Teraz księżniczka Eadlyn pragnie znaleźć prawdziwą miłość."
Czy podołalibyście wyzwaniom, jakie stawia przed wami rola, której nie chcecie? Jak bardzo bylibyście w stanie poświęcić dla innych? Zgodzilibyście się na wszystko, aby pomóc im? Nawet jeżeli oznaczałoby to wkroczenie wszystkich innych do waszego życia? A co, jeżeli nie jesteście na to gotowi?
Los Eadlyn niestety nie jest w jej rękach. Jednak czy kiedykolwiek był? W końcu jest księżniczką, przyszłą królowa, co oznacza, że jej życie musi być podporządkowane potrzebą i pragnieniom poddanych. Jednak dziewczyna nie pragnie tej roli.
"Jedyna rzecz, którą zdołałam zrobić w siedem minut, i wiele osób uznałoby, że jest ona godna podziwu: zostałam królową."
Mimo wszystko wierzy, że doskonale sprawdzi się w tej roli. Nie chce zawieść swoich rodziców. W końcu, cały kraj zachwala ich rządy.
I właśnie dlatego zgadza się wziąć udział w Eliminacjach.
Pierwszych, w których weźmie udział 35 kandydatów.
Eadlyn nienawidzi tego pomysłu, jednak, aby choć jeden ciężar zdjąć z barków zmęczonych rodziców, zgadza się.
Choć ma swój własny plan.
"Jeśli myśleli, że poddam się bez walki, mylili się."
Księżniczka ustala własne zasady. Nie przerwie Eliminacji, dopóki nie miną trzy miesiące. W tym czasie ma znaleźć swojego księcia. Jednak dziewczyna nie ma zamiaru brać ślubu.
Dlaczego?
Uważa, że Eliminacje to głupota i nie ma szans, aby zakochała się w jednym z trzydziestu pięciu wylosowanych kandydatów.
"Mam tylko jedno serce i muszę się z nim obchodzić ostrożnie."
Wreszcie nadchodzi ten dzień, kiedy do pałacu przejeżdżają kandydaci.
Zaczyna się pierwsza przygoda młodej księżniczki.
W pałacu, w jej domu, chodzi teraz trzydziestu pięciu młodych mężczyzn, Oczywiście dziewczyna nie jest tym zachwycona, ale dała słowo swoim rodzicom i zamierza go dotrzymać.
No... w pewnym sensie.
Gra na własnych zasadach.
I tak samo, jak w przypadku księcia Maxona, Eadlyn zaczyna spotykać się z kandydatami, niechętnie, ale jednak.
Zaczynają się różnego rodzaju imprezy, pokazy no i oczywiście Biuletyn z udziałem księżniczki i kandydatów.
Jednak jak długo można zwodzić poddanych?
Udawać, że nic złego się nie dzieje?
Zwodzić i ich, i siebie?
"Dlatego właśnie miłość była koszmarnym pomysłem: sprawiała, że stawałaś się słaba."
(źródło) "Następczyni" to już czwarta książka Kiery Cass z serii "Rywalki". Jednak ta opowieść opowiada o córce Americi i Maxona - Eadlyn. Przed młodą kobietą pojawia się nie lada wyzwanie. Przez całe życie była przygotowywana do tego, aby objąć tron. Lecz teraz również ma znaleźć księcia. Czy dziewczyna, która wierzy, iż poradzi sobie sama doskonale, a miłość definiuje jako słabość, poradzi sobie z wyzwaniem, przed którym stawiają ją rodzice? Uwierzcie mi, to będzie nie lada wyczyn. No bo co może wyniknąć z tego, iż trzydziestu pięciu mężczyzn stara się o rękę księżniczki, którą ona bez przerwy zabiera? Oni chcą jej okazać miłość. Ona udaje, że ją to interesuje. Książkę tą musza posiąść osoby, które przeczytały już "Rywalki" bądź te, które miały styczność z twórczością Kiery Cass. Wielu z czytelników powie, że jest to już przesyt. Po co pisać kolejną książkę? Na siłę uzupełniać serię? Przyznam, że na początku również tak myślałam. Tę książkę czytało się jednocześnie ciężko i lekko. Mi osobiście czytanie utrudniał charakter Eadlyn, który poznacie, gdy już zagłębicie się w lekturze. Na szczęście książka jest na tyle przyjemnie napisana, iż nie zasypia się podczas czytania. Jeżeli jesteście fanami Kiery Cass, która zasłynęła swoją serią "Rywalki", serdecznie zapraszam do zapoznania się i z tą książką! Podsumowanie
Tytuł: "Następczyni"
Autor: Kiera Cass
Seria: "Rywalki"
Tom: 4
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 359
Ocena: 4/5
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz